Kiedy rozpoczynamy odchudzanie, może nam się wydawać, że chcąc zrobić to dobrze, cały proces musi przebiegać idealnie, bez większych lub wręcz żadnych zakłóceń. O tym, że takie myślenie może być dla nas pułapką, pisałem już nieraz. W tym tekście koncentruję się więc na tym, jak uniknąć wpadnięcia w te sidła.
W skrócie:
- Rozpoczynając odchudzanie, warto wyznaczyć sobie właściwe cele.
- W samym odchudzaniu nie ma niczego wyniosłego – to po prostu proces jak każdy inny.
- Odchudzanie jest przy tym procesem rozłożonym w czasie…
- …w trakcie którego nie sposób uniknąć błędów czy odstępstw…
- …a co za tym idzie – w żadnym wypadku nie powinniśmy się za nie karać!
Cele związane z odchudzaniem
Zacznijmy od tego, że przystępując do odchudzania, warto wyznaczyć sobie odpowiednie cele. Z całą pewnością możemy darować sobie ustalanie ram czasowych, w jakich zamierzamy schudnąć konkretną liczbę kilogramów. Zamiast tego możemy:
- Wyznaczyć sobie cele, które nie tylko będą mierzalne, lecz przede wszystkim – osiągalne dla nas.
Albo…
- Po prostu skoncentrować się na tym, że zamierzamy schudnąć, a kwestię tego ile i w jakim czasie, pozostawić swojemu ciału.
Więcej na temat wyznaczania celów związanych z odchudzaniem, a także na temat tego, jak to wyglądało u mnie, znajdziecie w moich wcześniejszych artykułach:
- Jak szybko schudnąć? Jak schudnąć 10 kg? Jak schudnąć w tydzień? O wyznaczaniu celów
- Odchudzanie – cel sam w sobie, czy efekt uboczny?
Czym tak właściwie jest odchudzanie?
Druga kwestia, o której należy pamiętać, gdy rozpoczynamy odchudzanie, aby nie wpaść w sidła chęci zrobienia tego w sposób idealny, to właściwe podejście do samego procesu.
Czym bowiem jest odchudzanie? Odchudzanie to proces, podczas którego zmniejsza się masa naszego ciała. Brzmi „bezdusznie”, prawda? Tak jest w istocie! Choć chcielibyśmy (ja też!), by było inaczej, odchudzanie w swojej istocie nie różni się zbytnio od sprzątania, dbania o higienę, mycia naczyń czy robienia czegokolwiek innego.
I tak jak zazwyczaj nie dążymy do przesadnej perfekcji w sprzątaniu i jak nie staramy się myć naczyń w sposób perfekcyjny, tak nie warto tracić głowy dla perfekcyjnego odchudzania.
Odchudzanie – proces rozłożony w czasie
A skoro odchudzanie to proces, warto pamiętać również o tym, że procesy mają to do siebie, iż są rozłożone w czasie. Nie powinniśmy więc nastawiać się na błyskawiczne efekty – zamiast tego powinniśmy skupiać się na tym, by robić mniejsze postępy (powolne lub nie, ale jednak, w efekcie końcowym – postępy). Na spektakularne efekty przyjdzie pora, gdy spojrzymy na sumę tych wszystkich małych postępów z perspektywy czasu.
Odchudzanie – wzloty i upadki
Pomimo że zapewne chciałaby tego większość z nas, redukcja rzadko kiedy przebiega w sposób doskonały, a wykres wagi w jej trakcie rzadko kiedy jest idealną równią pochyłą. Wręcz przeciwnie – odchudzanie to proces pełen wzlotów i upadków, a w jego trakcie na wykresie naszej wagi roi się od wypłaszczeń i wzniesień.
Czy to źle? Bynajmniej!
Mało kto z nas jest fitmaszyną i mało kto nie popełnia błędów, które wpływają na przebieg naszej redukcji. Poza tym na to, jak dokładnie wygląda nasza redukcja, wpływa wiele czynników – począwszy od obranej metody, przez aktywność fizyczną, skończywszy na indywidualnych uwarunkowaniach naszych organizmów. Więcej na ten temat piszę w poniższym artykule:
Błędy i odstępstwa od odchudzania
Jak już wspomniałem, rzadko kto może się pochwalić byciem fitmaszyną. Jako ludzie, mamy tendencję do „odpuszczania” w określonych sytuacjach, a także do popełniania błędów. I to jest zupełnie normalne! Jeśli na chwilę zboczymy z obranej ścieżki i na przykład zrobimy sobie leniwy, za to bardzo kaloryczny dzień, w żadnym wypadku nie powinniśmy się za to karać!
Zamiast próbować spalić nadmiar przyjętych kalorii intensywnym treningiem, lub co gorsza – próbować naprawić to swoistą „głodówką”, powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że takie dni zdarzały się, zdarzają i będą nam się zdarzać w przyszłości. Powrót na właściwą ścieżkę powinien więc być powrotem do naszych standardowych, redukcyjnych nawyków i niczym więcej.
Oczywiście jeśli danego dnia mamy ochotę na intensywny trening, to nie ma nic przeciwko. Niemniej, „ochota” to słowo klucz. Jeśli bowiem mamy wrażenie, że musimy spalić nadmiar kalorii w trakcie intensywnego treningu, ale tak naprawdę nie mamy na to ochoty, albo nie jesteśmy na gotowi na taki trening, nie powinniśmy się do tego zmuszać. W najgorszym wypadku taka aktywność przyniesie nam więcej szkody niż pożytku.
A czy Wam zdarza lub zdarzało się wpaść w pułapkę perfekcji w trakcie odchudzania? Jak sobie z nią poradziliście? Dajcie znać w komentarzach?