Niniejszy wpis ma nieco inny charakter niż większość artykułów na tym blogu. Zajmuję się w nim bowiem kwestiami związanymi nie tyle z odchudzaniem samym w sobie, co z… językiem. Niemniej, jednocześnie odpowiadam w nim na pytanie, jak schudnąć bez diety, a także… czy to w ogóle możliwe.
W skrócie:
- Słowo dieta oznacza sposób odżywiania się lub po prostu „styl życia”.
- Potocznie jednak używa się go błędnie, czyniąc z niego niemalże synonim odchudzania.
Dieta – co to znaczy?
Słowo „dieta” nieodłącznie kojarzy nam się z odchudzaniem. Gdy dana osoba mówi, że jest na diecie, może mieć na myśli co najmniej trzy rzeczy.
- Po pierwsze, mówiąc „jestem na diecie”, najczęściej ktoś chce nam przekazać, że się odchudza.
- Po drugie, w tych trzech prostych słowach często zaszyty jest komunikat, że odchudzanie zmusza naszego rozmówcę do unikania określonych potraw lub wręcz całkowitej rezygnacji z konkretnego rodzaju jedzenia.
- Po trzecie wreszcie, ktoś może mieć na myśli również to, że za jego odchudzaniem stoi mniej lub bardziej szeroko zakrojony plan – otrzymany od specjalisty bądź wymyślony samodzielnie.
A jak jest w rzeczywistości?
Słownik języka polskiego podaje, że słowo „dieta” oznacza sposób odżywiania się. Jego szersza definicja mówi nam natomiast, że słowo to pochodzi od greckiego „diaita”, co z kolei znaczy „styl życia”.
I tyle. W słownikowej definicji słowa „dieta” nie znajdziemy ani jednej wzmianki na temat odchudzania się bądź konieczności unikania określonych potraw czy stosowania jakichkolwiek ograniczeń. W związku z powyższym, niezależnie od tego, czy się odchudzamy, czy nie, a także czy przywiązujemy dużą wagę do tego, co jemy, czy też nie… wszyscy jesteśmy na diecie.
Z „dietą” jest zatem podobnie jak z „pogodą” czy „teorią” – potoczne rozumienie tych słów znacznie różni się od tego, co w rzeczywistości one oznaczają. I prawdę mówiąc… nie ma w tym nic złego. Któż z nas powiedziałby, że „dzisiaj jest pogoda”, gdy za oknem wieje silny wiatr, pada ulewny deszcz, a niebo spowite jest grubą zasłoną chmur? Albo niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie użył słowa „teoria”, tak naprawdę mając na myśli… hipotezę.
A zatem…
Jak schudnąć bez diety?
W tym świetle odchudzanie bez diety zwyczajnie… nie jest możliwe. Chyba że ktoś planuje walczyć z wagą, nie odżywiając się lub nie mając żadnego stylu życia (gdyby ktoś wpadł na pomysł zastosowania jednej z tych „metod”, to stanowczo odradzam). Inaczej jednak mają się sprawy związane z odchudzaniem bez wyrzeczeń, gdyż jest to jak najbardziej możliwe.
Więcej o tym, jak tego dokonać, można się dowiedzieć z aktualizowanego na bieżąco przewodnika. Znajdziecie w nim zarówno podstawowe informacje na temat prostej metody na skuteczne odchudzanie, jak i odnośniki do artykułów poświęconych poszczególnym zagadnieniom związanym z tym tematem.
Na koniec pragnę uderzyć się w pierś, gdyż sam do niedawna miałem tendencję do tego, by określać opisywaną przez siebie metodę na odchudzanie sposobem „bez diet, wyrzeczeń i liczenia kalorii”.
Co dalej?
W kolejnym wpisie zajmiemy się kwestią tego, czy odchudzanie wymusza na nas zaprzyjaźnienie się z głodem.